Wyszukiwanie
Święta

Czwartek, Wielki Tydzień
Rok B, II
Wielki Czwartek

Licznik
Liczba wyświetleń strony:
2457

Św. German, patron Paryża 

Żywot świętego Germana, biskupa

(Żył około roku Pańskiego 570)

Święty German, wielki swego czasu cudotwórca, przyszedł na świat w Burgundii około roku Pańskiego 498. Gdy podrósł, oddany został do szkół w miasteczku Awalon, wraz z rówieśnikiem i stryjecznym bratem swoim, imieniem Stratydiasz. Obydwu czekał znaczny majątek po bogatym stryju, wskutek czego matka Stratydiasza, chcąc go w całości zapewnić swojemu synowi, postanowiła otruć Germana. Opatrzność Boska dopuściła jednak, że służąca, która mu miała zadać truciznę, pomyliła się i napój nią zaprawiony podała Stratydiaszowi.  

Po tym wypadku German opuścił dom ciotki i udał się do brata ciotecznego Skupiliona, bardzo pobożnego kapłana, który ze szczególniejszą żarliwością i chęcią usposobił jego serce do cnót i wszelkich dobrych uczynków. Po pewnym czasie German wstąpił do klasztoru pod wezwaniem świętego Symforiana w Autun, i taką sobie pozyskał miłość, zaufanie i znaczenie wśród braci, iż wkrótce, mimo że był jeszcze młody, obrano go opatem. Szybkie wyniesienie w niczym go nie zmieniło, przeciwnie, nawet tym większą zaczął odtąd jaśnieć pokorą i zaparciem się siebie samego, miłością Boga i ofiarnością względem ubogich. Nocami długie godziny trawił na modlitwie, a w dzień udzielał jałmużny i wyświadczał dobrodziejstwa, często pozbawiając się dla ubogich kawałka chleba.  

Pewnego dnia zakonnicy zaczęli szemrać, że German rozdał między ubogich wszystkie zasoby klasztorne. German uprosił sobie jedną godzinę cierpliwości i udał się do kościoła, aby błagać Ojca Niebieskiego o chleb - i oto zanim godzina minęła stanęły u wrót klasztornych dwa obładowane muły z żywnością, które przysłała pewna miłosierna wdowa; na drugi dzień ofiarowano znowu do klasztoru dużo zapasów skądinąd, co tym Twardziej wzmogło wiarę w świątobliwość opata. 

Doprowadziwszy klasztor do najwyższego stopnia rozkwitu, musiał German w roku 559 przyjąć godność biskupa Paryża. Panowały tam wówczas występki, ale mimo to jego pobożność i ofiarność wielu ludziom przynosiła zbawienie i błogosławieństwo. Tajemnica jego wpływu spoczywała w głębokości jego pokory, a słowa Jezusa: "Który jest większy z was, będzie sługą waszym"(Mat. 23,11), ożywiały go tak dalece, że wszystkim chciał służyć, aby wszystkich dla Chrystusa pozyskać. Dobrocią serca zjednywał sobie powszechną życzliwość, a kazaniami i głęboką nauką przywodził wszystkich do pokuty i do poprawy. Nawet król Childebert, który przedtem dawał zgorszenie ludowi, a skutkiem modlitwy Germana w krótkim czasie został uzdrowiony z nieuleczalnej choroby, przekonał się o jego świątobliwości i nie tylko oczyścił swój dwór z wszelkiego zgorszenia, ale nawet znaczne sumy zaczął dawać na ubogich i klasztory, aby tym sposobem zadosyćuczynić za popełnione grzechy.  

Następca Childeberta, król Klotar, był zrazu dumny i pogardliwy wobec biskupa, ale gdy wkrótce ciężko zachorował, musiał się wyrzec pychy i wezwać jego pomocy. German, który nie wiedział co to gniew, pośpieszył na wezwanie chorego, a gdy go okrył swoim biskupim płaszczem, choroba natychmiast ustąpiła. Odtąd i ten król zapałał miłością i czcią ku wielkiemu słudze Bożemu i ich stosunki, zrazu zimne, zmieniły się w jak najserdeczniejsze.  

Po śmierci Klotara synowie podzielili królestwo na cztery części. Charibert, któremu w udziale przypadł Paryż, był charakteru burzliwego, wypędził prawą małżonkę, a żył z innymi kobietami i dawał jak największe zgorszenie.  

German prośbą i groźbą starał się skłonić króla do usunięcia tego zgorszenia, a gdy wszystko zawiodło, nie bacząc na niebezpieczeństwo wyklął go z Kościoła. Charibert i jego zausznicy szydzili z klątwy i dalej dopuszczali się występków, ale kara ich nie minęła. Król nagle umarł, a wkrótce po nim pomarli główni towarzysze jego występków, tak że lud poznał, iż napomnień Bożych lekceważyć nie należy.  

Po śmierci Chariberta bracia jego Zygbert I i Chilperich wiedli kłótnie o posiadanie Paryża, a żony ich, znane ze swej złośliwości kobiety, Brunhilda i Fredegunda, podniecały jeszcze z szatańską złością płomień niezgody pomiędzy braćmi, który wkrótce zamienił się w wojnę bratobójczą.  

W tym smutnym czasie, pełnym objawów rozpasanych namiętności, świeciła niezwykłym blaskiem zarówno mądrość Germana, jak i jego świątobliwość. On był pociechą cierpiących, podporą znękanych, a dom jego miejscem schronienia dla wszystkich uciśnionych.  

Do Zygberta I jakby duchem proroczym natchniony napisał: "Jeżeli, królu, pogodzisz się z bratem, to pokonasz wszystkich nieprzyjaciół twoich, ale jeżeli czyhać będziesz na jego życie, to ujmie cię sprawiedliwość Boga w swoje ramiona i umrzesz, zanim zdołasz wykonać swoje zbrodnicze plany". Jak napisał, tak się też stało, gdyż Zygbert I zginął z ręki skrytobójcy, którego nasłała na niego Fredegunda, żona brata.  

Mimo nieustannych trosk i znojów, jako też czuwania nad dobrem swych owieczek i pokuty samemu sobie zadawanej, doszedł German do osiemdziesiątego roku życia - po czym z Niebios uzyskał objawienie, że śmierć jego jest bliska. Pełen radości napisał na klęczniku: "Dnia 28 maja!" Nikt nie wiedział co to znaczy i dopiero śmierć biskupa zagadkę tę rozwiązała. Było to w roku 576.  

Grób Germana wsławiły liczne cuda. Święte jego zwłoki przechowywano do roku 1793, czyli do czasów wielkiej rewolucji, w Paryżu w opactwie Saint-Germain, w srebrnej trumnie, ozdobionej 260 klejnotami i 197 drogocennymi perłami. W wspomnianym roku rewolucjoniści, powodowani chciwością i chęcią rabunku, złupili wszystkie owe kosztowności, wskutek czego odtąd ciało św. Germana w mniej cennej trumnie spoczywa. 

Święty German 

We Francji i Holandii wiele ołtarzy, kościołów, klasztorów, miast, zamków i osad nosi imię tego Świętego. Saint-Germain nazywa się również jedna z dzielnic stolicy Francji.  

Nauka moralna 

Opatrzność Boska jest ową przedwieczną i wieczną czynnością, wyrokiem mądrości, potęgą i dobrocią Boga, na podstawie której On rządzi światem i tak wszystkim kieruje, że wszelkie stworzenie, każde w sposób odpowiedni swej naturze, przyczynia się do coraz większego rozgłosu tej dobroci i miłości Boga do stworzeń swoich.  

Opatrzność Boska tak zrządziła, że w całym przestworze świata nie panuje przypadek, dowolność, że wszystko ma swe ściśle przepisane biegi, granice, długość istnienia, a nad wszystkim panuje harmonia w całym ustroju świata. Postanowienie Boskie w przyrodzie nie może być zachwiane, ani przewrotami, w pewnych miejscach się objawiającymi, ani skutkiem złej woli ludzi.  

Bóg wprawdzie dopuszcza, że niejedno złe zajdzie na świecie dlatego, że wolnym stworzeniom swym nadał wolną wolę, ale nad tą wolą On zawsze ostatecznie zapanuje.  

Tak samo spuszcza Bóg na te stworzenia swoje cierpienia i troski, ale są to tylko drogocenne środki do wywołania u nich wielkich cnót; są to lekarstwa celem osiągnięcia stałego zdrowia duchowego.  

Działanie Opatrzności jest dla nas niezbadane, ponieważ najbystrzejszy umysł ludzki nie może ogarnąć ani milionowej części wydarzeń na ziemi, a cóż dopiero mówić o wszystkich zjawiskach w całym świecie! Dlatego wszelkie działania Opatrzności są zasłonięte przed naszymi oczyma, a na niecierpliwość człowieka i jego krótki wzrok w badaniu jej kroków odpowiada Bóg słowami proroka Izajasza (rozdział 55, wiersz 8 i 9): "Myśli Moje nie są myślami waszymi, ani drogi wasze drogami Moimi. Bo jako podniesione są Niebiosa od ziemi, tak podniesione są drogi Moje od dróg waszych i myśli Moje od myśli waszych". 

Tak wierzył św. German i dlatego tak radośnie i pełen ufności szedł za wolą Bożą, jak należy dziecku iść za radami ojca.  

Modlitwa 

Boże, któryś św. Germana, wyznawcę Twojego i biskupa, darem gorącej modlitwy obdarzył, racz to łaskawie sprawić, abyśmy za pośrednictwem jego zyskali ducha wytrwałej modlitwy i ucz nas wypraszać sobie przez nią najpotrzebniejsze łaski. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen. 

św. German, biskup urodzony dla świata 498 roku, urodzony dla nieba 28.05.576 roku, wspomnienie 28 maja 

 

Modlitwa św. Germana 

O Pani moja, Tyś jedyną Pociechą jakiej mi Bóg użycza. Tyś jedynie tą Rosą niebieską przynoszącą ulgę w mych cierpieniach. Tyś Światłem duszy mojej, gdy ją ogarniają ciemności. Tyś Przewodniczką w wędrówce tego życia. Mocą moją w słabości. Skarbem w mym ubóstwie, Lekarstwem na me rany, Pociechą moją w płaczu, Ucieczką w utrapieniach, Nadzieją mego zbawienia. Wysłuchaj próśb moich, zmiłuj się nade mną, bo to tak przystoi Matce Boga, tak bardzo ludzi miłującego. Użycz mi tego, o co Cię proszę, Obrono nasza i Radości. Spraw bym się stał godnym tej wielkiej szczęśliwości, jaką Ty się cieszysz w niebie. Tak, Pani moja, Ucieczko moja, Życie moje, Wspomożenie moje, Obrono moja, moja Radości, moja Nadziejo. Spraw bym razem cieszył się z Tobą w niebie. Wiem, że możesz mi to wyprosić, bo jesteś Matką Boga. O Maryjo, Tyś wszechmocna w ratowaniu grzeszników, i nie potrzebujesz, by ktoś prośby popierał, gdyż jesteś Matką prawdziwego życia. Maryjo, Matko łaski, Matko miłosierdzia, Ty nas broń od nieprzyjaciela, a w godzinę śmierci przyjmij. Amen.

Dźwięk

Brak pliku dźwiękowego

Statystyki

Brak własnych statystyk