2.
Pięć dni później sen się powtórzył. Ksiądz Bosko siedział w nim przy stoliku, kiedy nagle wszedł lokaj w czerwonej liberii i zawołał: - Nie wielki pogrzeb na dworze, ale wielkie pogrzeby na dworze!
Ksiądz Bosko napisał do króla drugi list, w którym opowiedział mu swój kolejny sen i zachęcał go, aby nie dopuścił do zatwierdzenia ustawy rozwiązującej zakony niezajmujące się kształceniem, nauczaniem albo opieką nad sierotami. Projekt ustawy przewidywał także przejęcie wszystkich dóbr tych zgromadzeń przez państwo pod pretekstem, iż „dzięki temu będzie ono mogło wspomóc parafie najbiedniejsze”. Pomysłodawcą ustawy był Urban Rattazzi.
Podczas gdy dyskutowano nad ustawą w parlamencie, ksiądz Bosko powtarzał swoim najbliższym: - Ta ustawa ściągnie na królewski dom wielkie nieszczęścia.
Król dał do przeczytania otrzymane listy markizowi Fassatiemu, który przyszedł do księdza Bosko i powiedział mu:
- Czy księdzu się wydaje, że to najlepszy sposób na wywrócenie do góry nogami całego Dworu? Król jest poruszony i zdenerwowany. A nawet wściekły.
- To, co napisałem, jest prawdą - odpowiedział ksiądz Bosko. - Przykro mi, że wzbudziłem niezadowolenie władcy, ale chodzi o dobro jego i Kościoła.
W tych dniach Wiktor Emanuel II pisał do generała Alfonsa Lamarmory: „Moja matka i żona ciągle powtarzają, że umrą ze smutku z mojego powodu”. Były one bowiem przeciwne tej sekciarskiej i niesprawiedliwej ustawie.